niedziela, 17 czerwca 2012

Biało-czerwony smak porażki

Od kilkunastu dni głośno w Polsce o Mistrzostwach Europy w piłce nożnej. Po raz pierwszy nasz kraj jet organizatorem tak wielkiej imprezy. Zatem na naszyn blogu rownież nie mogliśmy nie wspomnieć o Euro 2012.
W czwartek przed sobotnim meczem Polski z Czechami urządziliśmy w szkole Strefę Kibica. Wszyscy uczniowie z całym gronem pedagogicznym ubrali się w narodowe barwy, by swoim zpałem wspierać naszą reprezentację  w walce o awans grupowy. Wielkie Gumisie również stanęły na wysokości zadania i każdy kibicował w biało-czerwonym stroju, trzymając w ręku gadżety (szaliki, banery) i flagi oraz krzycząc:" Do boju Polsko".
Dziś już wiemy, że chęci kibiców to za mało, żeby wygrać mecz. Ale czy tylko o to chodzi? Ludzie w całej Polsce, jak my w szkole, zacieśniają więzi spoleczne, a jednoczy ich ciągle żywy w nas - Polakach patriotyzm! 

Choć porażka smakuje gorzko, to rodzi się nadzieja na biało-czerwone zwycięstwo.











poniedziałek, 4 czerwca 2012

Cudownych rodziców mam!

Kto Wam tuż przed snem nuci bajki, baj, baj?
Kto przybiega z bzem, kiedy mai się maj?
Kto wybacza Wam każdą złość, każdy błąd?

Cudownych Rodziców macie! Odkrywają drogi, po których idziecie.
Macie cudownych rodziców, bo Przyjaciółmi Waszymi są.

Dzisiejsza uroczystość była okazją, by wyrazić wdzięczność za wszelkie dobro i bezgraniczną miłość.
Wielkie Gumisie zrobiły to w wielkim stylu. Wraz z klasą 0A zagraliśmy przedstawienie "Calineczka". 
Gości przywitał sam Andersen (w Karola osobie rzecz jasna), główną rolę zagrała Oliwka (która dzielnie zmagała się z kolejnymi wersami tekstu), rola mamy przypadała Basi, o rękę Calineczki starał się Chrabąszcz Kacper oraz Żabik Piotrek, życiowe rady dawała jej Myszka Ala, a szczęście i upragnioną miłość przyniosły leśne duszki: Leon, Justyna i Agata. Nad całością akcji czuwali skrupulatni narratorzy: Ania, Julia, Karolina, Gabriela i Kamila.

Dzieci w występ włożyły wiele wysiłku i serca. Każde chciało wypaść jak najlepiej. Udało się! W oczach Waszych rodziców każdy z Was zagrał główną rolę! Oklaski dla Wielkich Gumisiów- brawo!

Wszystkim rodzicom dedykujemy utwór Urszuli Sipińskiej "Cudownych rodziców mam".























niedziela, 3 czerwca 2012

Dzień Dziecka w strugach deszczu

Najważniejszy dzień dla dzieci Gumisie już od dawna planowały spędzić w Gospodarstwie Pasiecznym "Bartnik Sądecki". Najpierw zwiedzanie bartnych chat, potem wspólne grillowanie i całe mnóstwo zabawy na świeżym powietrzu.

1 czerwca  wita nas pochmurnym porankiem. Rodzi się dylemat. Jechać czy nie jechać?- oto jest pytanie. Szybka, męska decyzja i wyruszamy do Stróż - w strugach deszczu...

Dorośli mają mieszane uczucia, ale co tam. Dzieci zdają się w ogóle nie zwracać uwagi na pogodę, dla nich ważniejsza jest przygoda. Zaczyna się bardzo ciekawie. Miły przewodnik oprowadza grupę po chatach, w których zgromadzone zostały rożne przedmioty związane z dawnym pszczelarstwem. Gumisie z zainteresowaniem oglądają nieznane im rzeczy i wytwory pracy bartników. Każdy chce dotknąć, pokręcić, przymierzyć, powąchać. I dobrze! Zainteresowanie to pierwszy krok w stronę nauki, a dzieci swoją ciekawość demonstrują spontanicznie. Największe emocje wzbudziło wśród zerówkowiczów opowiadanie o życiu pszczół oraz możliwość obejrzenia ich pracy "na żywo" w przeszklonym ulu.

Po dawce wiadomości przyszedł czas na coś dla ciała. Może nie było grilla, ale była smaczna pieczona kiełbaska i pyszna herbata z miodem podana w restauracyjnej sali. Na koniec przewodnik poczęstował wszystkich uczestników piernikiem polanym złotym nektarem. Ponoć był pod wrażeniem dzieci (oczywiście). Stwierdził, że była to najbardziej zdyscyplinowana grupa jaką oprowadzał po skansenie. To bardzo cieszy zarówno rodziców jak i nauczycieli.

Wróciliśmy do szkolnej sali. Jeszcze w powietrzu unosił się czar świątecznego dnia. Aby go przedłużyć ,Gumisie dostały na pamiątkę woskowego aniołka- świeczkę i uskrzydlone udały się do domu.

Gumisie, zanućmy razem z Czerwonymi Gitarami:

"Ciągle pada! A ja. A ja chodzę. Desperacko i na przekór wszystkim moknę".
Czerwone Gitary "Ciągle pada"