wtorek, 23 października 2012

Od czytania głowa nie boli...

Trudno przecenić wartość książek w życiu człowieka. To z nich dowiadujemy się o naszej historii, to one odkrywają przed nami przyszłość, to one kształtują nasze postawy i nasz światopogląd,  to one wreszcie dostarczają rozrywki, bo czytamy także dla przyjemności.

Psychologowie mówią coraz częściej o tym, że należy czytać książki niemowlętom, co ma ogromny wpływ na rozwój ich mowy i słownictwa w późniejszym okresie.

Z kolei czytanie książek starszym dzieciom jest wręcz obowiązkiem rodziców. Wielu znanych aktorów i piosenkarzy, promuje ogólnokrajową akcję "Cała Polska czyta dzieciom". Odsyłam do strony Fundacji, gdzie można znaleźć tytuły książek przeznaczonych dla dzieci z różnych grup wiekowych. Świetną sprawą są też audiobooki- czyli książki do słuchania. Kiedy rodzic nie ma czasu lub wybiera się z dzieckiem w dalszą podróż, to audiobook jest dobrym sposobem, by zabić samochodową nudę.


Muszę tu powiedzieć otwarcie, że większość Gumisiów czyta książki samodzielnie. To z ich inicjatywy, wcześniej niż zazwyczaj, obyło się uroczyste pasowanie na czytelników szkolnej biblioteki. Akcję promocyjną urządziła klasa IV ze swoją wychowawczynią. W bajkowy sposób starsi koledzy uczyli młodszych, jak szanować książki. Po przedstawieniu cała klasa I udała się do biblioteki, gdzie po raz pierwszy każdy wypożyczył książki. Mam nadzieję, że nie będą one leżeć na półkach, zakurzone i zapomniane. Wierzę, że wszyscy chętnie je przeczytają. Jeżeli  nie samodzielnie, to z pomocą rodziców.

Życzę udanej podróży po świecie czytelnictwa.
Gumisie! Jesteście Wielcy! 


















poniedziałek, 15 października 2012

Uczniem być

15 października to wyjątkowy dzień w życiu naszej klasy. Dziś Gumisie stały się pełnoprawnymi uczniami. Zostały oficjalnie pasowane przez Panią Dyrektor, a dodatkowo otrzymały tarcze,  które będą ich identyfikować jako uczniów Szkoły Podstawowej w Gródku.

Całą uroczystość uświetniła akademia przygotowana przez klasę I. Tygodnie prób nie poszły na marne i zaowocowały wspaniałym widowiskiem. Dzieci mogły pochwalić się swoją wiedzą na temat ruchu drogowego i symboli narodowych. Ujawniły także swoje zdolności recytatorskie, aktorskie i taneczne. Wszyscy spisali się znakomicie. I to jest nasz największy sukces!!! Sprostaliśmy zadaniu! 
W nagrodę dzieci dostały pamiątkowe maskotki oraz odblaski, które wręczył specjalny gość -pan policjant. Całość zaś osłodzili rodzice, którzy przygotowali poczęstunek i dotrzymywali towarzystwa swoim pociechom w pierwszej ważnej chwili ich życia.

Złota myśl K. Krausa:

Uczeń, od którego nie wymaga się nic takiego, czego zrobić nie może, nigdy nie zrobi wszystkiego, co może.



























wtorek, 2 października 2012

Blaski i cienie integracji

Co daje integracja dzieciom?

Mądre książki piszą o tym, że integracja:

  • uczy w naturalny sposób tolerancji, wrażliwości, otwartości, wyrozumiałości,
  • przełamuje wszelkie bariery dzielące jednych od drugich,
  • chroni przed izolacją,
  • powoduje wzrost motywacji do działania, nauki oraz dorównywania innym,
  • uczy radości z dawania,
  • rozbudza świadomość tego, że wszyscy ludzie mają równe prawa, choć mają różne możliwości,
  • pozwala zdobywać doświadczenie, że w szkole liczy się nie tylko wiedza, ale i serce,
  • łagodzi obyczaje - u dzieci obserwuje się więcej cierpliwości, taktu, kultury osobistej,
  • uczy mądrze sobie nawzajem pomagać,
  •  pomaga pozbywać się egoizmu, uczy rozumieć innych.
A jaka jest rzeczywistośc?
O tym dużo mogłyby powiedzieć Gumisie - gospodarze klasy integracyjnej.

Blask integracji przyćmiewa czasami nasza wspólna ciężka praca, by kiedyś móc świadomie dostrzec korzyści, jakie przyniesie nam wspólne przebywanie.
Na naszych oczach rodzi się klasowa integracja.
 Ktoś mógłby powiedzieć:" Nie jest tak kolorowo..."
Może nie jest.... Musimy tolerować inne zachowania, inny sposób prowadzenia zajęć, inne umiejętności. Musimy zaakceptować inność, ale to nie znaczy, że inny jest gorszy!

Gumisie doskonale to wiedzą. Kierują się sercem. 
Jak nazwać bowiem cierpliwe zawiązywanie butów koleżance, która tego jeszcze nie potrafi? Jak nazwać opiekę nad rówieśnikami, w czasie prób szkolnego przedstawienia, którzy gubią się w układach i nie wiedzą, w którą stronę mają się odwrócić? Jak nazwać zachęcanie do wspólnej zabawy? Jak nazwać troskę o dobre samopoczucie w czasie przerwy kolegi, który ma ograniczone możliwości ruchowe?

To nasza mała integracja. Kiedyś przerodzi się w taką przez wielkie I.

Dobro, jakie nawzajem sobie wyświadczają Gumisie, jest codziennie zauważane i nagradzane orderem "Pomocna Dłoń".
Wyciągnijmy do naszych dzieci pomocną dłoń! Pomóżmy im zrozumieć ideę integracji!