W ponury listopadowy dzień Wielkie Gumisie odbyły pełną wrażeń podroż... do Bochni.
Oj, będzie co wspominać! Oj, będzie o czym rozmawiać!
W kopalni soli wszystko wydawało się ciekawe i zajmowało uwagę zwiedzających.
Pierwszą atrakcją był duch zakonnika cystersa, który przywitał nas na początku.
Ogromnych emocji dostarczył zjazd szybem na głębokość 180 m. Tempo było zawrotne, a sama winda mała, ciasna i ciemna - ale frajda!
Potem zaskakiwały nas projekcje multimedialne czy to w postaci mówiącego obrazu króla Bolesława Wstydliwego, czy to w postaci przemawiających kupców z Genui, czy to w postaci pierwszych górników wydobywających sól i sprawdzających ogniem, czy w kopalni nie zgromadził się metan, czy to wreszcie w postaci koni, które również pracowały w kopalni zaprzęgnięte w kierat.
Sprawdziliśmy, czy na pewno jesteśmy w kopalni soli- mieliśmy okazję polizać bałwana- wielki blok solny.
Kupiliśmy masę bibelotów i pamiątek związanych z kopalnią. Wśród dziewczynek popularna była sól do kąpieli, z kolei chłopcy preferowali koniki z bryczkami.
Obejrzeliśmy film dotyczący historii kopalni.
Zrobiliśmy czako górnicze (nawet wiemy, co oznaczają poszczególne kolory pióropuszy) oraz wspaniałe wianki.
Dowiedzieliśmy się wielu, wielu, wielu nowych rzeczy.