poniedziałek, 25 marca 2013

Rzut okiem na wiosnę

Pierwszą zasadą pedagogiki jest zasada poglądowości  Zakłada ona bezpośrednie poznanie rzeczy lub zjawisk. Mniej ważne stają się słowa, które są ulotne i nie zawsze trafiają do uszu odbiorców. Na pierwszym miejscu zaś jest działanie i poznanie zmysłowe. Lepiej bowiem zapada w pamięć to, co dotknę  poczuję, sprawdzę, zobaczę. Można by opowiadać o wiośnie najpiękniejszymi słowami, ale czy inni mogą zobaczyć wiosnę moimi oczami?
W zgodzie z zasadą poglądowości Wielkie Gumisie ostentacyjnie spaliły kukłę marzanny nad brzegiem pobliskiej rzeki, przywołując wiosnę, "aby na pola przyszła już". Co zapadło w ich pamięć?
Dużo białego puchu, pośniegowe błoto, potok, miejscami ścięty lodem, pod którym płynie już wartka woda, obraz płonącej marzanny, daleki i cichy świergot ptaków i ciepłe promienie wiosennego słońca, które ogrzewało rozpromienione dziecięce buzie.

W rytm wiosennych taktów niech kołysze nas Antonio Vivaldi
"Cztery pory roku - wiosna" A. Vivaldi









Marzanny zrobione przez uczniów naszej klasy stały się sławne także poza Gródkiem. Oliwia Gryboś i Karolina Krok wzięły udział w konkursie na najpiękniejszą marzannę zorganizowanym przez skansen w Szymbarku. Obie dziewczynki otrzymały wyróżnienia i osobiście odebrały nagrody. Cieszymy się z ich sukcesu i gratulujemy.





niedziela, 10 marca 2013

Marcowy wiatr

8 marca marcowy wiatr
z odświętna miną do miasta wpadł,
wpadł do kwiaciarni przed ósmą tuż
i kupił bukiet z tysiąca róż.

Wszyscy zdumieni patrzyli nań, 
dla kogo kwiaty?
Dla wszystkich Pań.
Koło przystanku przystanął wiatr
i każdej Pani podawał kwiat.

To słowa starej piosenki, którą kiedyś śpiewałam w przedszkolu jako mała dziewczynka. Tak jakoś wpadła  w ucho i nieodparcie kojarzy mi się z Dniem Kobiet. Ktoś powie - tchnie PRL-em. Nic bardziej mylnego.
Kobiety miały bowiem swoje święto już w Starożytnym Rzymie, gdzie zarówno mężatki jak i niewolnice obdarowywane były przez mężczyzn prezentami. 
Samo święto zaś wiąże się ze strajkami kobiet na początku XX wieku, kiedy to walczyły one o równe płace i lepsze warunki pracy. Działo się to w najbardziej kapitalistycznym kraju świata, bo w Stanach Zjednoczonych Ameryki. 
Wpływ na obchody Dnia Kobiet miały tragiczne wydarzenia- krwawo tłumione strajki kobiet w Sankt Petersburgu i śmierć w pożarze 126 pracownic w nowojorskiej fabryce tekstyliów (właściciel zamknął wszystkie wyjścia z zakładu pracy, co podobno było praktyką w tamtych czasach). 

Nam Polakom, święto to kojarzy się z czasami komunizmu. Może dlatego, że w Rosji jest to jedna z najważniejszych uroczystości. Zresztą panie do dziś z uśmiechem wspominają czerwony goździk i pończochy wręczane z okazji Dnia Kobiet.

A tradycja idzie dalej... Męska część Gumisiów również pamiętała o swoich koleżankach i nauczycielkach, szarmancko wręczając kwiaty i czekoladki. To świadczy o tym ,że szacunek dla kobiet nadal jest w naszych rodzinach kultywowany.

Radości tego dnia dopełniło przedstawienie "Przygody wesołego Sindbada Żeglarza"  w wykonaniu aktorów Katolickiego Teatru Edukacji. Było moc atrakcji: fantastyczna oprawa muzyczna, wspaniała choreografia, zaskakujące iluminacje świetlne, oryginalne kostiumy i rekwizyty i dużo, dużo emocji wśród widowni, co powodowała sceniczna praca wspólnie z aktorami.

Powiem tylko tyle: z tej tajemniczej podróży do Baśni z tysiąca i jednej nocy Gumisie przywiozły do swych domów prawdziwy skarb - MĄDROŚĆ.

"Zwalczaj wszelkie przeszkody i wszelkie zawady! 
Pędź, leć, płyń bez ustanku! Posłuchaj mej rady!"