środa, 19 lutego 2014

Niech żyje bal!

"Dziś oto jest wielki bal
Wiem, wielki bal na sto par.
Chcę prosić cię o jeden taniec, jeden walc.
Proszę cię, uśmiechnij do mnie się!
Dokoła roztańczony tłum, wirują pary rozbawione
Jak kwiaty suknie kolorowe, fruwają w tańcu jak szalone".

Słowa tej piosenki najlepiej oddają klimat naszego szkolnego karnawału. Skoczna, wesoła, muzyka, pomysłowy wodzirej, różnobarwne stroje i przednia zabawa. Wszysko to uchwyciło oko apataru.

Śmiejmy się! Bawmy się!























środa, 5 lutego 2014

Trudne rozmowy

Dobiegł koniec pierwszego półrocza. Oczywiście nam- dorosłym czas przemknął jak strzała, a dzieciom pewnie sie dłużył (to taki przywilej młodości). Od nadmiaru wydarzeń w naszym gumisiowym klanie zaczyna kręcić się w głowie. Brylowaliśmy na scenie, tańcząc, śpiewając, wcielając się w aktorskie role. Oprócz tego ciągle poszerzaliśmy nasze edukacyjne horyzonty, a w tle towarzyszy nam przygotowanie do ważnej uroczystości majowej- I Komunii Świętej. Wiele emocji wzbudził w Gumisiach schodołaz - specjalny przyrząd, który jest bardzo pomocny w swobodniejszym poruszaniu sie po szkole jednemu z Gumisiów. Razem z Panią Anią odbyłyśmy szkolenie obsługi tego urządzenia. Gdy tylko je uruchomimy, uczniowie stale nam  asystują, a w oczach ich widać ciekawość i chęć skorzystania z takiego środka lokomocji. Jestem przekonana, że z czasem wszyscy nabędziemy wprawy i będziemy uruchamiać schodołaz  z nieco mniejszymi emocjami niż dotychczas. Nie sposób nie wspomieć na blogu o smutniejszych wydarzeniach z życia naszej klasy. Czasami na kolorowy scenariusz kładzie się cieniem jakieś zdarzenie, na które nie mamy zbytniego wpływu. Choroba naszego Gumisia zdominowała klasowe życie. Na ten temat rozmawiają między sobą pozostałe Gumisie. I tu trzeba by się zastanowić, jak rozmawiać z dziećmi na trudne tematy. Przecież zdarzają się z życiu negatywne sytuacje i musimy nauczyć swoje pociechy, jak radzić sobie z problemami finansowymi, rozwodem rodziców, śmiercią kogoś bliskiego czy chorobą. Trudne to sprawy dla nas - dorosłych, a jeszcze trudniejsze dla dzieci. 
Po pierwsze
szczerość - nie ma sensu dziecka okłamywać, zmyślać, tuszować. Ono części dowie się od innych, część podsłucha, część samo wywnioskuje, a efekt będzie taki, że straci do nas zaufanie. Pamiętajmy, że musimy poziom rozmowy dostosować do dziecka, mówić językiem dla niego zrozumiałym, wyjaśnić wątpliwości, ale nie oceniać, nie dramatyzować, nie roztaczać przed dzieckiem czarnych wizji. To jedynie pogłębi lęki i nie pomoże zaakceptować nowej sytuacji.
Po drugie
brak emocji - rozmawiając o trudnych sprawach, hamujmy nasze emocje. Demonstrując je, narzucamy dziecku swój sposób postrzegania sytuacji. Niech Ono przeżywa to na swoj sposób, nie na Twój.
Po trzecie
zwyczajnie - bez zbędnych podchodów, bez szukania wygodnego momentu, bez czekania na lepszą okazję. Im wcześniej poruszymy z dzieckiem trudną kwestię, tym będzie miało więcej czasu na oswojenie się z zaistniałą sytuacją. Nie czekajmy na sam koniec, tłumacząc sobie, że zaoszczędzimy dziecku cierpienia. Kto z nas lubi być stawianym przezd faktem dokonanym?
Po czwarte
"przy okazji"- na trudne tematy rozmawiajmy z dziećmi podzczas codziennych czynności, tak jak zwykle z nimi rozmawiamy np. w czasie jazdy samochodem, podczas posiłku, wspólnej zabawy. Zapraszanie dziecka do stołu, z hasłem:" Chcę z tobą poważnie porozmawiać" spotęguje w nim strach. Pamiętajmy, że dzieci są świetnymi obserwatorami, potarfią zauważyć zmiany w naszym zachowaniu i porafią także wyciągać wnioski. Pozwólmy im na to, wtedy wystraczy tylko nasze potwierdzenie lub zaprzeczenie.
Po piąte
wsparcie - pamiętajmy, że dzieci są za małe, by dźwigać na swoich barkach problemy dorosłych. Nie obciążajmy ich naszymi kłopotami, nie opwiadajmy o szczegółach, nie zwierzajmy się im, nie szukajmy w nich powierników. Dziecko ma zostać tylko poinformowane o sytuacji, możemy mu te informacje dozować przez kilka dni, ale musi wynieść z tej rozmowy przekonanie, że jego RODZICE potarfią poradzić sobie z tym problemem!
Kochane Wielkie Gumisie
Przed Wami czas odpoczynku, relaksu, zabawy, wolności. Cieszcie się chwilą, ale pamiętajcie też o tych, którzy dziś uśmiechają sie rzadziej niż Wy, a są bliscy sercom nas wszyskich. Mam nadzieję, że już wkrótce cała i zdrowa załoga Wielkich Gumisiów znajdzie się na szkolnym pokładzie.
 "Nie ma nikt takiej nadziei jak ja. Nie ma nikt takiej wiary w ludzi i cały ten świat" - brzmią w myślach słowa piosenki  zespołu IRA
"Nadzieja" IRA