wtorek, 25 marca 2014

Trzecia wiosna

"Cieplejszy wieje wiatr,
znów nam ubyło lat,
wiosna, wiosna wkoło".

Wielkie Gumisie tym razem przywitały wiosnę w staropolskiej scenerii. Całą grupą pojechaliśmy do Kasztelu w Szymbarku, by tam pożegnać zimę. 
A skąd pomysł?
Zacząć trzeba od tego, że niektóre Gumisie: Karolina Krok, Ula Piszczek, Oliwia Gryboś stanęły w szranki o tytuł najpiękniejszej " Małopolskaiej Marzanny". Konkurs ten został ogłoszony przez zarząd Kasztelu w Szymbarku i odbywał sie pod patronatem Satrostwa Gorlickiego. Rywalizacja była ogromna, bo do udziału zgłoszono ponad 150 prac, a wśród nich były i nasze marzanny - jedna słomiana lala, druga krakowianka, a trzecia Czerwony Kapturek. 
Kto na podium?
Przy tak dużej konkurencji jesteśmy dumni z przyznanego Oliwii Gryboś wyróżnienia, dlatego postanowilśmy gremialnie odebrać nagrodę. 
Jakieś atrakcje?
Już sam widok okazałego zamku zrobił na Gumisiach wrażenie, a w środku mogliśmy zajrzeć do niektórych sal i obejrzeć występ artystyczny tematycznie związany z nadejściem wiosny. Największą atrakcją był zaś pochód z marzannami i spalenie ich na gigantycznym stosie. To na wypadek, gdyby któraś chciała wrócić - zawsze lepiej spalić niż utopić.  
Coś dla ciała?
Organizatorzy nie zapomnieli też o staropolskiej gościnności i poczęstowali uczestników imprezy smażonymi kiełbaskami, które w plenerze i na świeżym powietrzu smakowały bardzo, oj, bardzo...
Gumisie wykorzystały wiosenną aurę do zabaw, gier i biegów po zieleniejącej już trawie (błota nie omijając).
A potem?
Przyjechaliśmy do szkoły pewni, że po takim pożegnaniu zimy ta na pewno już nie wróci, chociaż niektórzy twierdzą, że w tym roku nie zdążyła w ogole przyjść. 
Owiani ciepłym wiatrem, opaleni promieniami wiosennego słońca wróciliśmy na obiad, którego nikt nie chciał jeść! 
Czyżby do głów uderzyła nam... ... ... WIOSNA?

Aby wiosenny nastrój udzielił się wszystkim czytelnikom bloga, proponuję piosenkę Skaldów "Wiosna".

To już nasza trzecia wspólna wiosna. 



















wtorek, 4 marca 2014

"Dziewczynka w oknie"

Kiedy składamy komuś życzenia, czego życzymy?
Kiedy przyjmujemy życzenia od kogoś, co słyszymy?
ZDROWIA, ZDROWIA, dużo ZDROWIA...

To słowo stało się dyżurnym w życzeniach noworocznych, świątecznych, urodzinowych, imieninowych, ślubnych. Jaką ono ma dla nas wartość?
Już Platon - straożytny filozof, pisał: "ZDROWIE jest najpierwszym darem, uroda drugim a bogactwo trzecim".
WartośĆ ZDROWIA najpełniej wyraził Jan Kochanowski w swojej fraszce

"NA ZDROWIE"
Ślachetne zdrowie, 
Nikt się nie dowie, 
Jako smakujesz, 
Aż się zepsujesz. 
Tam człowiek prawie 
Widzi na jawie 
I sam to powie, 
Że nic nad zdrowie 
Ani lepszego, 
Ani droższego;
Bo dobre mienie, 
Perły, kamienie, 
Także wiek młody 
I dar urody, 
Mieśca wysokie, 
Władze szerokie 
Dobre są, ale - 
Gdy zdrowie w cale. 
Gdzie nie masz siły, 
I świat niemiły. 
Klinocie drogi, 
Mój dom ubogi 
Oddany tobie 
Ulubuj sobie!

Warto też posłuchać pięknej recytacji.  Kochanowski "Na zdrowie"

Gumisie po trosze doceniły już wartość zdrowia. Zetknęły się z chorobą koleżanki, która poczuła, co znaczy utracić ten skarb. 
Trudno nam, nasza kochana Guminko, życzyć Ci dziś czegoś innego niż ZDROWIA.

ŻYCZYMY WIĘC, BY ZDROWIE I RADOŚĆ PRZEMIENIŁY TWOJĄ ZIMĘ W LATO!