środa, 7 grudnia 2011

Poranek wróżb i czarów

Dawniej...
 panny wyczekiwały niecierpliwie andrzejkowego wieczoru. Wróżby tej nocy miały wielką siłę i często się sprawdzały. Obok znanego do dziś lania wosku były jeszcze inne sposoby wróżenia - uważane również za nieomylne. Dwie igły puszczone na wodę - jeśli się zeszły wróżyły małżeństwo, jeśli nie - staropanieństwo. Dziewczyny kładły na wodzie umieszczoną w skorupce orzecha malutką świeczkę - stoczek, a wokół brzegów miski były zawieszone karteczki z imionami chłopców. Do której podpłynie czarodziejski okręcik,naładowany uczuciem,  a podpłynąwszy podpali? - wyczekiwały panienki i oddechem kierowały skorupką.

Dziś...
inne wróżby, ale gorączkowe wyczekiwanie to samo. Dzieci w odświętnych strojach nie mogą się doczekać, kiedy los uchyli im rąbka tajemnicy. I już! Wiadomo, kim Wielkie Gumisie zostaną w przyszłości - wszyscy zadowoleni, bo z uśmiechem rysują siebie wykonujących wywróżony zawód. Leon będzie strażakiem, Karol pilotem, Piotrek policjantem. A dziewczynki? Jest w czym przebierać- same modelki, piosenkarki, pływaczki, nauczycielki, kosmetyczki, fryzjerki.
Przychodzi czas, by poznać imię swojego męża lub żony - dzieci podchodzą do dużego serca, na którym są wypisane męskie i kobiece imiona. Imię przyszłego współmałżonka  wskaże szpilka, którą dzieci wbijają w dowolne miejsce.
Kolejna wróżba ma pokazać, kto z uczniów wyjdzie za mąż, kto wybierze samotną drogę, a kto zostanie osobą duchowną. Pod kubeczkami ukryte są przedmioty ( obrączka,różaniec)- jaki wybór, taka przyszłość. W klasie 0b zapowiada się na razie duża przewaga osób samotnych, księży i sióstr zakonnych. Na razie..

Kiedy przyszłość została całkowicie odsłonięta, przyszedł czas na  hulanki. Tańczyliśmy wszyscy w rytm gorących rytmów, nawet na gazetach, żeby nie było za łatwo. W przerwie mieliśmy okazję zjeść poczęstunek, który przygotowali rodzice (za co im bardzo dziękuję).

I tak minął poranek wróżb i czarów.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz