niedziela, 11 grudnia 2011

Życie nie po to jest, by brać

6 grudnia jest najbardziej wyczekiwanym dniem w Polsce. Upamiętnia on osobę świetego Mikołaja - biskupa Miry ( dziś Demre w Turcji), patrona kupców, żeglarzy, więźniów, studentów i młodych panien, który jak głoszą legendy, chętnie dzielił się z biednymi tym, co miał. Stąd w pierwszej połowie XVIII w. pojawił się zwyczaj obdarowywania dzieci 6 grudnia - grzeczne dostawały święte obrazki i łakocie, dla niegrzecznych były rózgi.

Wszyscy czekamy niecierpliwie, bo dzisiaj zwyczaj obdarowywania się prezentami rozszerzył się także na dorosłych. Cierpliwie czeka na Mikołaja klasa 0b. Ale nie bezczynnie. Wraz z grupą przedszkolną i klasą 0a przygotowaliśmy wspaniałe przedstawienie pt."W oczekiwaniu na św. Mikołaja". Całość rozpoczęli krótkim dialogiem Karol z Julką, którzy bardzo się martwili,że Mikołaj nie pojawi się w Gródku, bo zepsuły mu się sanie z powodu braku śniegu. Potem przyszedł czas na występ Zimy i Śniegoduszków. Gabrysia i Kamilka ubrane w przepiękne białe suknie świetnie odegrały swoje role. W kolejnym akcie główną rolę zagrała Ala (partnerował jej chłopiec z 0a). Ucharakteryzowana na babcię,w chusteczce na ramionach i dużych okularach na nosie wyglądała wspaniale, bujając sie w fotelu, wcześniej przyniesionym do szkoły przez jej mamę. Wokół seniorów siedziały dzieci, które głośno recytowały swoje kwestie. Z naszej klasy byli to : Piotrek, Ania, Oliwia i Kacper. Wszyscy wyuczyli się perfekcyjnie tekstów, mówili głośno i śmiało jak urodzeni aktorzy. Nie można pominąć dziewczynek z chórku, który śpiewał piosenki i inscenizował je ruchem. Basia, Karolinka, Agatka i Justynka w mikołajowych czapeczkach na głowie prezentowały się zjawiskowo. Tylko Leosiowi choroba nie pozwoliła wziąć udziału w przedstawieniu, ale przyjechał na chwilę, by spotkać się ze św. Mikołajem.

Aż w końcu doczekaliśmy się. Mikołaj w czerwonym biskupim stroju majestatycznie zasiadł w jednym z bujanych fotelów i rozdawał dzieciom prezenty. Roześmiane buzie, błyszczące oczy, nerwowe przestępowanie z nogi na nogę, małe rączki z trudem obejmujące pakunek - czyż może być piękniejszy widok?  "Na miły Bóg! Życie nie tylko po to jest, by brać", a może sens jest tylko w tym, by dawać?

O mnie też Mikołaj pamiętał i przyniósł misternie wykonanego aniołka. Co w zamian dać? Wdzięczność - niech Was strzegą Anioły.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz